Advertising
Typowe błędy kobiet przy redukcji tkanki tłuszczowej
Tym razem artykuł skierowany w stronę kobiet. Co takiego robicie źle, że redukcja/odchudzanie na Was nie działa ?
Zbyt mała kaloryczność diety
W tym momencie raz na zawsze trzeba sobie zdać sprawę z tego, że diety rzędu 1000-1200 kcal nigdy nie będą dobrym rozwiązaniem. W Internecie można znaleźć wiele kalkulatorów kalorii, które pomogą Wam wyliczyć zapotrzebowanie kaloryczne. Jednak musicie sobie zdać sprawę, że żaden z tych kalkulatorów nie jest dokładny, więc traktujcie ten wynik, który wam wyliczy jako punkt odniesienia, od którego możecie zacząć działać. Następnie monitorujcie postępy: fotografujcie się, wykonujcie pomiary i raz w tygodniu się zważcie, lecz waga nie będzie najlepszym odzwierciedleniem waszych postępów w szczególności, gdy wasza aktywność fizyczna to w głównej mierze trening z ciężarami. Następnie w razie postępów lub ich braku dokonujcie korekty co tydzień-dwa (o +/- 100 kcal).
Zły rozkład makroskładników
I tutaj trzeba przypomnieć, że kobieta to nie mężczyzna i diety niskotłuszczowe (10-15% tłuszczy w diecie) będą dla Was strzałem w kolano. Rozkład makroskładników dobieramy na podstawie stanu zdrowia, obranego celu, sportu, który uprawiamy oraz kilku innych ważnych detali. Jeśli jednak już zaczynamy, to warto mieścić się w widełkach: białko 15-25%, 25-35% tłuszczy, 45-55% węglowodanów.
Zbyt duża aktywność fizyczna
Jeśli chodzi o utratę tkanki tłuszczowej jest to bardzo ważny punkt i trudno się z tym nie zgodzić. Jednak tutaj problem jest bardzo często powiązany z punktem pierwszym. Kobiety (nie tylko!) mają dużą skłonność do popadania ze skrajności w skrajność, co jest najgorszym możliwym wyborem. Zbyt niska kaloryczność diety oraz zbyt duża ilość treningów, a w szczególności treningów cardio na pewno nie przyniosą oczekiwanych/wymarzonych efektów, a jedynie będą utrudniały skuteczną oraz ZDROWĄ redukcje oraz mogą doprowadzić do różnych problemów hormonalnych i utraty zdrowia.
100 suplementów, zero diety
Czyli stosowanie odchudzającego jęczmienia, odchudzającej herbatki, czy innych bzdur z reklam, które kosztują parę stówek. Pamiętajmy, że suplementacja to ostatni szlif, nie licząc tych, które stosujemy okresowo aby uzupełnić niedobory. Oczywiście są takie, które działają i mają swoje zastosowanie. Jednak warto wspomnieć o tym, że żadna suplementacja nie zastąpi nam odpowiednio zbilansowanej diety. Suplementacja to narzędzie, którym trzeba umieć się posługiwać, jak i znać mechanizmy jej działania.
Autor: Jakub Hanulak – Trener Personalny
e-mail: [email protected]
tel. 536 720 580